NITRO |
Moderator |
|
|
Dołączył: 20 Sie 2005 |
Posty: 17 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/8
|
Skąd: Białystok |
|
|
|
|
|
|
|
|
postanowiłem opisac mojo przygode która nie dawno sie wydzarzyła ide sobie spokojnie z venore do carlin przechodze przez dwarf bridge aż tu nagle wychodzi jakiś koleś spojrzałem na niego patrze 16lv paladyn zaczyna mnie walic wiec ja zaczynam go kiwac na wejsciu kiwałem kiwałem troche po obrywałem i juz myslalem ze dedne aż tu nagle przychodzi inny koleś muwie "help" i on zaczyna go walic ten atakujocy koles ucieka tamten 2 go goni potem muwi mi na priv ze go zabił zchodze z mostu lowie se rybki lecze sie patrze lezy cialo zbaitego goscia i to tego co mni walil otwieram a tu cały loot lezal wzielem niekture żeczy bo cap nie nie pozwalal i takj przy goda sie skonczyła
comment plx |
|